Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
28-06-2023

Kolejni lubanianie mogą pochwalić się ponad półwiecznym stażem małżeńskim. Państwo Wanda i Zygmunt Mikołajczakowie ślub wzięli w 1971 roku, zaś Państwo Lucyna i Ludwik Franczakowie w 1972 roku.

uczestnicy uroczystości - zdjęcie grupowe

16 czerwca w Sali Ślubów lubańskiego ratusza dwie pary zostały odznaczone medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Medale przyznawane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wręczył jubilatom burmistrz Lubania Arkadiusz Słowiński. Uroczystość była okazją do odnowienia przysięgi małżeńskiej, ale też przyjęcia gratulacji i upominków. Na tak wyjątkowym wydarzeniu nie mogło zabraknąć również wspomnień.

- Mąż pochodzi z Wolimierza, a ja z Giebułtowa. Poznaliśmy się u koleżanki na prywatce. Ja miałam 19 lat, a mąż szykował się do wojska opowiadała pani Wanda.

- Pamiętam tę imprezę, wszystko pamiętam. Bardzo fajnie było, ja z kolegą przyjechałem i patrzę, taka dziewczynka siedzi, taka drobniutka, że można ją było rękami w pasie objąć. Od razu wpadła mi w oko ożywił się na wspomnienie początków znajomości pan Zygmunt.

Jednak zanim zakochani stanęli na ślubnym kobiercu, musiało upłynąć trochę czasu. Jubilat spędził dwa lata w służbie wojskowej, najpierw w Szczecinie, potem w Toporowie. Przez ten czas przyszłe małżeństwo nie szczędziło sobie listów, które były świadkiem coraz mocniejszego uczucia. Po powrocie z wojska pan Zygmunt pracował na budowach, a pani Wanda jako tkaczka. W 1974 roku przeprowadzili się do Lubania, gdzie mieszkają do dzisiaj. Doczekali się syna i wnuczki, a teraz czekają na prawnuki. Na pytanie o receptę szczęścia małżeńskiego odpowiadają zgodnie, że najważniejsze jest uczucie.

- Miłość, wierność i uczciwość - wymieniła jednym tchem Jubilatka.

-  Jak jest człowiek uczciwy i kocha, to wszystko będzie dobrze potwierdził mąż, dodając po chwili - Trzeba być grzecznym, a przy tym zawierzyć sercu i żonie. Pomocna jest też tęsknota. Jeździłem w delegacje do Niemiec oraz Czechosłowacji, a po powrocie do domu to człowiek spragniony był jak nowożeniec zakończył z uśmiechem Jubilat.

Przepis na sukces małżeński zdradziła również druga para Jubilatów – Państwo Lucyna i Ludwik Franczakowie. Para poznała się podczas seansów filmowych objazdowego kina Wawel, gdzie pracował pan Ludwik. Jego przyszła żona mieszkała wówczas w Sulikowie. Choć sam pochodził z Siekierczyna, dom wybudował w Lubaniu. Pani Lucyna przez wiele lat była księgową, zaś jej mąż pracował w kopalni w Zarębie. I tak upłynęło im ponad 50 lat życia razem. Jak tego dokonali?

- Spokojnie trzeba przeżyć ten czas, bez wielkich emocji, ze zrozumieniem i empatią. Trzeba się dotrzeć, czasem ustąpić. Aby związek przetrwał należy współpracować – wyliczała pani Lucyna.

- Przebywać na słońcu, bo żona uwielbia słońce, a trzeba sprawiać jej przyjemność. Bo szczęśliwa żona, to szczęśliwy mąż - dorzucił w lżejszym tonie pan Ludwik.

- W zasadzie to żona jest słońcem podchwycił temat obecny na uroczystości syn Jubilatów.

Państwo Franczakowie oprócz syna, mają jeszcze córkę. Dzieci pracują już na swoje staże małżeńskie i obdarzyli rodziców dwiema wnuczkami oraz wnukiem.

- Dziękujemy naszym dzieciom, że wystąpiły o to odznaczenie dla nas. To taka piękna niespodzianka, cudowny moment, bardzo dziękujemy. To dla nas ważna uroczystość. Dajemy przykład dla dzieci i wnuków, a poprzeczkę zawiesiliśmy im, jak widać wysoko. Mam nadzieję, że nie przyniosą nam wstydu i dzielnie powalczą o szczęście małżeńskie sprytnie rzuciła wyzwanie dzieciom i wnukom jubilatka.

Jeśli w Państwa rodzinie lub wśród znajomych znajduje się małżeństwo z półwiecznym stażem, zachęcamy do zgłaszania tego faktu w Urzędzie Stanu Cywilnego, nr tel. 75 646 44 32 lub e-mail: andrzej.choroszy@miastoluban.pl.

(ŁCR)

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...