Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
25-01-2017

A jak ALBERT AUGUSTIN

Osiemset lat to szmat czasu! Jeśli ktoś by pytał, co warto pamiętać z ośmiuset lat historii Lubania, to  my, lubanianie mamy zdecydowaną odpowiedź. Na pewno nie tylko bitwy, wojny, walki i zniszczenie, ale także budowanie, pracę, ekonomiczne sukcesy. Całe pokolenia wciąż na nowo odbudowywały dawny Lauban ze zgliszczy i gruzów. Niech symbolem wszystkich tych cichych bohaterów będzie mistrz murarski, radny miejski i kierownik Szkoły Ceglarzy Albert Augustin (1825-1909). Augustin produkował wyjątkowo piękną czerwoną cegłę, która podbiła serca w całej Europie, a nawet Ameryce Południowej. Wspaniały berliński ratusz - Rote Rathaus jest zbudowany właśnie z lubańskiej cegły.

B jak BRACKA. WIEŻA BRACKA

Górująca nad Lubaniem Wieża Bracka, potocznie zwana basztą, to nie tylko symbol historii, a zarazem symbol samego miasta, ale też w świadomości wielu mieszkańców - świetny punkt odniesienia - „Spotkajmy się przy wieży”, „Właśnie mijam basztę”, „Czekam w parku przy wieży” - pada często z ust lubanian. Jak głosi legenda, na przestrzeni 700 lat wieża została zdobyta tylko raz przez sprytnych husytów. W XXI wieku 123 brackie schody zdobywali (ale już w celach pokojowych) przybysze z  rożnych stron świata, nie tylko Europy, ale też Australii, Ameryki, Azji, a nawet Afryki. Średniowieczna perełka to świadek minionych lat, ale też znakomity punkt obserwacyjny, więc do zobaczenia!

C jak CHUSTECZKI

Japończyk wycierający nos lubańską chusteczką? Ależ owszem, czemu nie, jemu też należy się. Choć tkacze mieszkali w Lubaniu od dawien, dawna, to w XX wieku Lubań stał się prawdziwym rekinem przemysłu włókienniczego. W latach 30. tygodniowo produkowano w Lubaniu 3 mln sztuk chusteczek. Co więcej, wówczas 95% wszystkich niemieckich chusteczek, wytwarzano właśnie w miasteczku nad Kwisą. Co by nie mówić, swego czasu Lubań ucierał nosa całemu światu. Ba, w Lubaniu spełnił się nawet amerykański sen, kiedy to Gustaw Winkler (lubański przedsiębiorca tekstylny)  drogą „od pucybuta do milionera” udowodnił, że sukces, majątek i sława są na wyciągnięcie ręki.

D jak DANZIGER LUDWIG (1874-1924)

Niezwykle utalentowany malarz, pochodzący z Lubania. Wychował się w kamienicy przy Rynku, potem jego życie było jedną wielką podróżą. Na jego obrazach góry i miasta są jak ludzie - mają duszę, charakter, targają nimi wielkie emocje, poddają się ulotnym nastrojom. Duch Danzigera wciąż wydaje się unosić nad miastem, które kochał, i do którego wracał w swojej twórczości. Prawdopodobnie to właśnie ten duch zaraża kolejnych artystów i malarzy, których dzieła można obejrzeć w muzeum (patrz M). 

E jak ENDORFINY

Przyjemne substancje, które produkuje nasz organizm. Działają na nas tak dobrze, że dziwne, że jeszcze nikt ich nie zabronił. Endorfinowy zastrzyk zapewnimy sobie między innymi poprzez śmiech, wysiłek fizyczny, zjedzenie papryki chili lub czekolady.
Receptura na lubański koktajl endorfinowy: kabaret w Miejskim Domu Kultury lub lektura limeryków miejskich poetów, 500 m dowolnym stylem na basenie krytym lub półgodzinna przebieżka po Kamiennej Górze a na deser pizza pepperoni i epickie ciacho czekoladowe (lubanianie na pewno podpowiedzą, którą z kilkunastu pizzerii i kilku cukierni wybrać).

F jak FRAGMENTY MIEJSKICH MURÓW

W Lubaniu po epoce zbrojnych najazdów zostały nam naprawdę solidne kawały miejskich murów. Od XIV do XIX wieku mury dumnie otaczały całe miasto. Choć zazwyczaj w chwili zagrożenia były przestarzałe, lubanianie i tak wierzyli w ich potencjał. Podwójna linia obwarowań ozdobiona wysokimi wieżami, 17 basztami, 14 bastejami, licznymi bastejkami i dwoma fosami kusiła wroga. Kto zajrzał do międzymurza, szybko uciekał. Dlaczego? Dlatego, że po zasypaniu wewnętrznej fosy międzymurze stało się miejscem na ogródki, sady, wypas domowej zwierzyny czy punkt składowania gnoju. Armanim to tu nie pachniało, ale przedsiębiorczości lubanianom nikt nie odmówi (patrz C jak Chusteczki)!

G jak GWIAZDY HISTORYCZNE

Co łączy te postaci: Jan Kapistran - franciszkanin, inkwizytor, kaznodzieja i święty, królowa Czech i Węgier Anna Jagiellonka. J. W. Goethe, wybitny niemiecki poeta, wielki strateg i książę Frydlantu Albrecht Wallenstein? Odpowiedź jest prosta. Wszystkie te osoby odwiedziły kiedyś Lubań i zostały upamiętnione tabliczką wmurowaną w bruk głównego miejskiego deptaku. Każdemu odsłonięciu tabliczki towarzyszy pełne rozmachu widowisko uliczne - tego nie można przegapić!

H jak HISTORIA

W Lubaniu występuje najwyższe na Dolnym Śląsku stężenie historyków na kilometr kwadratowy. Może dlatego, że właściwie każda rodzina ma swoją własną wersję historii. W końcu po wojnie ludzie zjechali się tu z różnych stron, z bardzo różnym bagażem. Po latach kolejne pokolenie lubanian zaczęło się urządzać w zasiedlonym mieście. Wtedy swoje trzy grosze do historii Lubania zaczął dodawać przedwojenny Lauban. Zafascynowani nim ludzie czytali w budynkach i szperali w archiwach. Teraz mamy masę publikacji i spory szacunek do kilkusetletniego dorobku mieszkańców miasta.

I jak IZERY

Najbliższe Lubaniowi góry. Rodziny z dziećmi znajdą tam przyjazne trasy i czynną cały rok kolej gondolową. Na koneserów czekają unikaty przyrodnicze i miejsca bogate w kamienie szlachetne.

J jak JAKUB PORADA

Ten znany z telewizji podróżnik i autor wielu przewodników odwiedził Lubań w 2014 roku i tak mu się spodobało, że poświęcił miastu odcinek programu oraz opisał je w swojej książce „Polska da radę”. Okiem Porady „Lubań to świetna baza wypadowa do zwiedzania Dolnego Śląska”. Podróżnik zdał szczegółową relację z odwiedzin w blisko dostępnych licznych atrakcjach, od zamków i ruin zamków, po świeradowski kurort i piękne miasta południowych i zachodnich sąsiadów. Na koniec uznał, że Lubań daje radę. Cóż, trudno nie zgodzić się z ekspertem.

K jak KAMIENNA GÓRA Z PIĘKNYM PARKIEM

Nie, nie chodzi nam o miejscowość na Dolnym Śląsku w okolicach Wałbrzycha. Kamienna Góra to wznoszące się nad Lubaniem wzniesienie i pokrywający je park. Miejsce oryginalne, ciekawe a nawet magiczne. Piękne położenie na wygasłym wulkanie. Tyle pomnikowych drzew, że właściwie można nazywać ten park arboretum. Niesamowita atmosfera "kociołka" w dawnym wyrobisku i pięknie odsłonięte bazaltowe słupy. Wiosną dawny wulkan wybucha zielenią a jesienią pod nogami ściele się wspaniały dywan czerwonych liści buków.

L jak LUDZIE

Obecni mieszkańcy Lubania to potomkowie obrotnych Centralaków, zadziornych Kresowian i wielokulturowych Bukowińczyków. Czyli mieszanka wybuchowa utalentowanych ludzi, którym nie jest wszystko jedno.

Ł jak ŁUŻYCE GÓRNE

Każdy świadomy lubanianin kręci nosem, kiedy słyszy „Lubań Śląski”. Owszem, tak nazywa się nasza stacja kolejowa, ale o logice kolejowego nazewnictwa krążą legendy, prawda? Lubań nie jest jakiś „śląski”, a górnołużycki, mało tego, stanowi wschodnią bramę wjazdową do tej krainy i jej polską stolicę. Górne Łużyce, niegdyś zwane były Milsko, Kraina 6 Miast czy Oberlausitz. Na te tereny chrapkę miało wielu władców, bo kto by nie chciał tak strategicznie położonego terenu? Koronowane głowy i dynastie z biegiem lat zmieniały się jak w kalejdoskopie a pustoszące miasta i wsie konflikty zbrojne były codziennością. Dziś Górne Łużyce łączy wspólna idea przyciągania turystów.

M jak MUZEUM REGIONALNE

Jeśli muzeum komuś kojarzy się tylko ze starożytnym kurzem i ostoją nudy, to nie zalecamy odwiedzin w Lubaniu. Turyści narażeni są na spotkanie oko w oko z historycznym strażnikiem strzelającym z muszkietu, w pełni umundurowaną Platerówką, żołnierzem bitwy o Lubań czy dostojnym mieszczaninem. Lubanianie mają bowiem nieszkodliwą manię w postaci miłości do odgrywania historii na żywo. Schorzenie to obejmuje nie tylko pasjonatów i stowarzyszenia, ale także młodzież szkolną, samorządowców i kadrę muzeum. A jeśli akurat chwilowo nie można zorganizować żadnej historycznej imprezy, na pociechę tworzy się pomysłowe materiały filmowe. Ze swojej stałej karty dań lubańskie muzeum poleca szczególnie imponującą i wciąż rozrastającą się kolekcję regionalnego malarstwa.

N jak NIEISTNIEJĄCE ZABYTKI

W Lubaniu Ci tego dostatek, co wiele mówi o charakterze mieszkańców. Najważniejsze bywa bowiem niewidoczne dla oczu i wiele przeczytamy między wersami historii. W mieście upamiętniono kilka budowli, których obecnie już nie ma. Niektóre z nich można obejrzeć w formie modeli, inne - rycin. Wśród nich znajdują się Kościół Krzyża Chrystusowego z początku XVIII wieku, klasztor franciszkański czy barokowa Kamienica Kupiecka w której gościli Napoleon Bonaparte oraz rosyjski car Aleksander I, dawne więzienie miejskie, zwane Stockhaus.

O – O LUBAŃ BITWA

Losy Polaka, Rosjanina i Niemca, którzy spotkali się na lubańskiej Wieży Ratuszowej, w czasie Bitwy Lubańskiej opisuje komiks „Głupcy, dzieci i bohaterowie. Lubań 1945”. Fikcyjne wydarzenia zostały osadzone w prawdzie historycznej, toteż łatwo zauważyć jak ostatnie zwycięstwo III Rzeszy, przełożyło się na zniszczenie miasta i cierpienie ludzi. Ale miasta nie umierają tak łatwo jak ludzie…

P jak PATRONAT ŚWIĘTEJ MARII MAGDALENY

2017 rok upłynie w Lubaniu pod znakiem św. Marii Magdaleny, która stanie się patronką miasta. Już setki lat temu była ona uznawana przez ówczesnych mieszkańców za jego orędowniczkę. Wszystko za sprawą zakonu sióstr Magdalenek, który od 700 lat ma siedzibę w Lubaniu. Pomysł ustanowienia patronatu wyszedł ze środowiska lubańskich artystów. Obchody maja łączyć sacrum i profanum i na różne sposoby pokazać jedną z najlepiej znanych postaci kobiecych w historii chrześcijaństwa.

R jak RATUSZ

Jakże piękny i jakże pechowy - chciałoby się rzec, patrząc na historię lubańskiej siedziby rajców. W XVI wieku ratusz zlokalizowany w sukiennicach znajdował  się w tragicznym stanie. Na dodatek, co szczególnie podkreślano, brakowało w nim sali do tańców. A że lubanianie mimo wielu trosk doczesnych lubili się zabawić, to w 1539 roku rozpoczęli budowę nowego administracyjnego serca miasta. Po 5 latach (1544) ratusz oślepiał blaskiem, po kolejnych 10 (1554) płonął jak pochodnia. Potem były wielokrotne pożary, pociski w 1945 r. i ciągłe powstawanie na nowo z popiołów. Mimo to, znawcy wciąż uważają lubański ratusz za perłę architektury renesansowej na Górnych Łużycach i Dolnym Śląsku. Niczym kawa 3w1 w budynku mieści się muzeum, biblioteka i sala obrad, w której niegdyś gościli królowie, a obecnie co miesiąc spotykają się lubańscy rajcy.

S jak SPACER Z PRZEWODNIKIEM

Cała gromadka wyszkolonych i certyfikowanych przewodników tylko czeka, by umówić się na wycieczkę. Jest możliwość oprowadzania po niemiecku lub angielsku. UWAGA – umawiamy z wyprzedzeniem, cena do uzgodnienia. Kontakt: ul. Bracka 12, tel. 75 722 25 41, promocja@luban.pl. Więcej: www.luban.pl/przewodnicy

T jak TAJEMNICE

…czyli towar eksportowy Dolnego Śląska. Kto nie zna Zamku Czocha, zwanego Twierdzą Szyfrów? Miasto, w pobliżu którego leży najbardziej zagadkowy polski zamek, samo musi też nadążać za trendem. Miłośnicy teorii spiskowych twierdzą, że pod Lubaniem jest drugie podziemne miasto, które kto wie, do czego służyło? A po co do Lubania przyjeżdżał Günther Grundmann? Dopóki wszystko jeszcze nie jest odkryte, można zwiedzić wystawę udostępnianą w prawdziwym schronie przeciwlotniczym – 100 metrów podziemnego spaceru z historią Bitwy o Lubań. Ale to nie wszystko, w Parku na Kamiennej Górze zieje wlot do wciąż nie do końca zeksplorowanej sztolni...

U – właśnie to jest jedna z tajemnic, ciiii….

W jak WIEŻE

Z góry wszystko wygląda podobnie. Ludzie – jak mrówki, budynki – jak pudełka. Jednak widok na Lubań wyróżnia się dzięki pięciu zabytkowym wieżom, górującym majestatycznie nad innymi budynkami. Przysadzista i solidna sylwetka Wieży Brackiej (patrz B.) budzi odruchową sympatię. Jej nazwa jest pozostałością po czasach, w których tuż obok mieszkali franciszkanie. Z brackiego szczytu, gdy spojrzy się na Północ, widać pozostałe wieże. Wieża Ratuszowa jest kapryśna i elegancka. Jej kopuła to barokowy akcent w renesansowym budynku. Zaraz za nią stoi skromna i konkretna wieża Kramarska, pozostałość po starej zabudowie śródrynkowej (zrekonstruowanej w latach 90.) Dwie pozostałe wieże stoją w jednej linii, Wieża Trynitarska - średniowieczna starowinka - częściowo zasłania swoją następczynię, neogotycką, ekstrawagancką, przypominającą rakietę, wieżę kościoła św. Trójcy. Tak jakby chciała przypomnieć o trudnych czasach, które przeżyła i o poprzednim kościele, który spłonął. Pięć Wież to lubański symbol i towar eksportowy, ich sylwetki królują na gadżetach promocyjnych. Znawcy lubią przypominać o wieżach szóstej i siódmej, które są oddalone od centrum o całe siedem minut drogi na piechotę - kto szuka, ten znajdzie.

V jak VIA REGIA

Droga Królewska znana w całej Europie i nierozerwalnie związana z Lubaniem. To właśnie lubanianin, J. Schwarz, jako pierwszy do terminologii prawnej wprowadził określenie Via Regia. Wcześniej zwano ją po prostu Strata Regia lub Hohe Straße. Ale zdolny mieszkaniec Lubania w 1732 roku traktując doktorat „Viam Regiam Lusatiae Superioris” stworzył pierwsze fundamentalne dzieło na jej temat. Można je obejrzeć w M jak muzeum. Historia szlaku Via Regia zamknięta w gablocie. Dziś także podróżują nią pielgrzymi. Są gościnnie przyjmowani przez ciekawych ich misji lubanian.

Z jak ZAWSZE PO DRODZE

Tak po prostu. Zapraszamy!

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...