Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
21-09-2020

W pamięci, ale też w sercach wielu lubanian trwały ślad pozostawił po sobie wyjątkowy człowiek. Pojawiła się propozycja, aby w setną rocznicę jego urodzin najbliższy rok zyskał miano „Roku Ludwika Anioła”.

W ciągu całego swojego życia spotykamy często osoby, które w szczególny sposób oddziałują na nasze losy. Po latach nadal pojawiają się we wspomnieniach i uświadamiamy sobie, jak ważna była dla nas znajomość z nimi. Dla wielu lubanian bez wątpienia taką osobą był Ludwik Anioł. Człowiek, którego trudno określić jednym słowem. Przez 92 lata wypełnił swoje życie, ale też życie znających go osób niezliczoną ilością wydarzeń, wartości, emocji. Począwszy od działalności wojskowej po pedagogiczną służył innym i czerpał z tego niesamowitą radość.

Biorąc pod uwagę wszechstronną działalność i niesamowity wkład Ludwika Anioła w życie miasta, Burmistrz Miasta Lubań po konsultacjach z Klubem Radnych Lubań Razem, dyrektorem Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. A. Mickiewicza i byłymi uczniami Ludwika Anioła na najbliższej sesji Rady Miasta Lubań przedstawi projekt uchwały, aby rok 2021 był nazwany rokiem Ludwika Anioła.

- W ostatnim czasie wraz z Przewodniczącym Rady Miasta Lubań, Kamilem Glazerem miałem przyjemność spotkać się z Siostrzenicą Ludwika Anioła – mówi Zastępca Burmistrza Miasta Lubań, Mateusz Zajdel. – Wstępnie rozmawialiśmy o propozycji, aby nadchodzący rok nazwać rokiem Ludwika Anioła. Pomysł uzyskał akceptację rodziny. Liczymy również na przychylność wszystkich radnych w tej materii. Jeśli projekt zyska aprobatę w trakcie obrad to chcielibyśmy w ramach roku Ludwika Anioła zabezpieczyć pewne środki w budżecie miasta na granty dla organizacji pozarządowych. Wówczas organizacje mogłyby wnioskować o wsparcie finansowe na działania mające przypomnieć sylwetkę niesamowitego człowieka. Warto doceniać. Warto pamiętać. Zwłaszcza o tak wyjątkowym mieszkańcu Lubania – podkreślał M. Zajdel.

W projekcie uchwały czytamy informacje, które wzruszają, ale też pokazują, że faktycznie życiorys Ludwika Anioła jest niezwykle bogaty. Mało kto, może się pochwalić taką ścieżką życiową. Bez wątpienia Ludwik Anioł był prawdziwym patriotą, pedagogiem i społecznikiem. Lubań powinien być dumny z takich mieszkańców i starać się upamiętniać ich obecność w historii miasta.

Poniżej życiorys Ludwika Anioła, przedstawiony w projekcie uchwały:

"Ludwik Anioł urodził się w roku 1921. W czasie II wojny światowej należał do Grupy Młodzieżowej AK. Od maja 1942 r. do końca czerwca 1944 r. Ludwik Anioł, pseudonim „Leśnik" był zastępcą dowódcy II drużyny. Później przejął funkcję dowódcy drużyny i pełnił ją do stycznia 1945 r. Był w tamtym okresie również nauczycielem Polski Podziemnej. O swoich wojennych losach napisał sam w książce „Kompendium wiedzy o Polskim Państwie Podziemnym, Armii Krajowej i Szarych Szeregach", wydanej w Lubaniu w roku 2001.

Kiedy wojna się skończyła miał 24 lata. Kiedy ukończył polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim w roku 1951 nakazem pracy został skierowany do Lubania, gdzie objął etat nauczyciela języka polskiego. Po dziesięciu latach został zastępcą dyrektora szkoły. Stanowisko to piastował do roku 1975. Przez 24 lata pracy w szkole Profesor prócz pracy dydaktycznej prowadził również pracę wychowawczą.

Ludwik Anioł był inicjatorem, organizatorem i pierwszym dyrektorem - kustoszem Muzeum Osadnictwa Wojskowego w Lubaniu, później przekształconego w Muzeum Regionalne. Prócz pracy w Muzeum utrzymywał w dalszym ciągu więź z młodzieżą i zawodem, ucząc w zmniejszonym wymiarze godzin w różnych szkołach, m.in. w lubańskim Zespole Szkół Ekonomicznych, w Liceum Medycznym w Zgorzelcu oraz wielu placówkach oświatowych aż do emerytury, na którą przeszedł w roku 1982. Przez cały okres pracy w szkole profesor Ludwik Anioł organizował i prowadził posiadając uprawnienia PTTK-owskie obozy wędrowne po całym kraju. Wspólnie z kolegami z PTTK organizował i prowadził rajdy m.in. „Lubańska Wiosna" i „Lubańska Jesień". Po śmierci  Jerzego Laskowskiego, nauczyciela i turysty- zorganizował i przez wiele lat prowadził rajdy im. Jerzego Henryka Laskowskiego, które były swoistym epitafium dla przyjaciela.

Po przejściu na emeryturę pracował w różnych organizacjach społecznych, m.in. w PTTK, PTSM, Lidze Ochrony Przyrody, Związku Harcerstwa Polskiego, w Klubie Byłych Nauczycieli Tajnego Nauczania w Jeleniej Górze, w Klubie Pionierów Ziemi Lubańskiej, w Światowym Związku Żołnierzy AK.

Wśród licznych jego odznaczeń i wyróżnień są: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Armii Krajowej, Srebrna i Złota Odznaka "Zasłużony Działacz Turystyki". Srebrna i Złota Honorowa Odznaka PTTK, Złota Odznaka "Zasłużony w pracy PTTK wśród młodzieży", Złota Odznaka PTSM, Srebrna i Złota Honorowa Odznaka LOP, odznaka "Zasłużony Działacz Kultury", Złota Odznaka "Zasłużony dla Dolnego Śląska" oraz przyznany w 1995 roku medal „Zasłużony dla Miasta Lubania”. Był instruktorem Krajoznawstwa Polski, instruktorem Ochrony Przyrody, wykładowcą PTTK, Przodownikiem Turystyki Pieszej I stopnia. Uzyskał stopień instruktorski harcmistrza ZHP.

Brał czynny udział w życiu kulturalnym miasta. Współpracował z Miejską Biblioteką Publiczną oraz czasopismami lokalnymi, w których publikował swoje artykuły, pisał i uczestniczył w redakcji książek.

Wielu z nas go znało. Wielu z nas uczył, wielu z nas wędrowało razem z nim po Polsce. Mądry, skromny, uczciwy, życzliwy, a przy tym obdarzony doskonałą pamięcią oraz ogromnym poczuciem humoru. Był nauczycielem, dyrektorem, wychowawcą wielu pokoleń lubanian.

Spod jego wychowawczej ręki wyszło wiele znakomitości, stając się wybitnymi humanistami, nauczycielami, ekonomistami, aktorami, pisarzami czy nawet konsulami w placówkach dyplomatycznych.

Zmarł 8 lipca 2013 roku o godzinie 13.15. Pochowany został w Lublińcu k/Częstochowy 11 lipca 2013 r.

Nie ma po Nim na razie w Lubaniu śladu innego niż ten w sercach i może czas wreszcie uhonorować Profesora Ludwika Anioła, nazywając kolejny rok jego imieniem.

Pisał o Nim jego wychowanek, obecnie z Jeleniej Góry Jan Owczarek: Pamiętam jego lekko pochyloną sylwetkę. Anioły przecież nie muszą chodzić w aureoli. Często wyglądają jak ludzie. No a co ze skrzydłami? Może nasz przewodnik ukrywał je pod swoim siwym płaszczem, albo trzymał, na wszelki wypadek, w plecaku. Dał mi się zapamiętać jako wspaniały polonista i krajoznawca. Piękny człowiek. Anioł.”

(Tekst: ŁCR/Foto: Krystyna Sławińska, UML)

 

 

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...