Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
21-06-2015

W ramach współpracy z Politechniką Wrocławską Lubań odwiedziły trzy studentki. Dziewczyny pochodzą z bardzo odległych zakątków świata - z Kanady, Taiwanu i Singapuru. Uczniowie oraz kadra pedagogiczna Gimnazjum nr 3 zaangażowali się w to przedsięwzięcie.

Uczestnicy wykładów mieli możliwość prowadzenia konwersacji w języku angielskim, kształtowania swojego światopoglądu i szlifowania osobowości. Gimnazjaliści poszerzyli swoje horyzonty, zapoznali się z odmienną kulturą i tradycją.
Jako jedna z uczennic gimnazjum miałam możliwość wzięcia udziału w tym projekcie. Przeżyłam wiele niezapomnianych chwil i pragnę przedstawić pobyt studentek z nieco innej perspektywy.
Wszystko zaczęło się od pierwszego spaceru, podczas którego wraz z Kamilą Pietraszkiewicz oprowadzałam Dayę, Zenaidę i Joyce po Lubaniu. Dzięki przychylności władz odwiedziliśmy Basztę Bracką i lubański schron. Turystki okazały się być żywo zainteresowane historią. To była naprawdę fascynująca przygoda, pojawiło się w prawdzie kilka drobnych pomyłek i nieporozumień językowych, ale dziś nikt już o nich nie pamięta. Myślałam, że na tym zakończy się mój udział w tej inicjatywie.
Jakże ogromne było moje zdziwienie, gdy p. Anna Borczyk zaproponowała mi udział w nagrywaniu filmu. Sprawiło mi to ogromną radość. Podczas prac wszyscy znakomicie się bawili.
Ostatniego dnia niecodziennej wizyty odwiedziłyśmy Burmistrza Miasta – Arkadiusza Słowińskiego. Udałam się tam w roli tłumacza i wraz z cudzoziemkami skorzystałam z przychylności władz.
Najtrudniejsze są jednak pożegnania. Ciężko było mi rozstać się z nowymi przyjaciółkami.
Od ich wyjazdu minęło już kilka tygodni, a ja w dalszym ciągu utrzymuję z nimi kontakt: wymieniamy wiadomości, dzwonimy. Zenaida każdego dnia wspiera mnie i zachęca do ciężkiej pracy.
„Niekiedy  spotykacie kogoś wspaniałego, ale to  trwa tylko chwilę. Może  w  czasie wakacji, w  pociągu, nawet w  kolejce do autobusu. Ociera  się o  wasze życie na  krótki moment, lecz w  bardzo specjalny sposób. I  zamiast zalewać  się łzami, że nie  może zostać dłużej (…)  lepiej cieszyć się, że  w  ogóle  się zjawił(…)” Bardzo za nimi tęsknię i zniecierpliwiona wyczekuję ponownego spotkania.
Pragnę podziękować moim wspaniałym przyjaciołom i wiernym „współpracownikom”, nauczycielom Gimnazjum nr 3, władzom miasta, a przede naszym gościom za wspaniale spędzone chwile.

 Uczennica Gimnazjum nr 3 im. Euroregionu Nysa Anna Szulecka       
 
 


 
 
 
Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...