Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
26-08-2016

Czy burmistrz lubi swoją pracę? Jak spędza wolny czas? Skąd w jego życiu wziął się epizod indiański? Dlaczego warto być harcerzem? Czyli gospodarz miasta na celowniku.

Harcerska Akcja Letnia 2016 „Poczuj smak prawdziwej przygody!”  jeszcze się nie skończyła, a już dostarczyła jej uczestnikom wielu wrażeń. Zwiedzanie schronu, szukanie skarbów z wykrywaczem metali, bieg terenowy po Kamiennej Górze czy komunikacja z ludźmi różnych pokoleń to tylko część atrakcji, które przygotował Hufiec ZHP Lubań. Wszystko to dla lubańskiej latorośli, przy wsparciu finansowym naszego miasta. Tym razem w ramach półkolonii w Sali Rajców lubańskiego ratusza odbyło się spotkanie z zastępcą burmistrza Lubania, Mariuszem Tomiczkiem. Podopieczni harcerzy opowiedzieli parę słów o sobie, po czym zasiadając na miejscach lubańskich rajców, zasypali burmistrza M. Tomiczka lawiną pytań. Nie pozostały one bez odpowiedzi. 
- Chcieliśmy, aby dzieci i młodzież mogły poznać władzę i miały możliwość porozmawiania z jej reprezentantem na normalnej stopie - wyjaśniali ideę spotkania instruktor Anita Jończyk-Urban i drużynowy Konrad Szpilczak. - Dzisiejsze spotkanie, to jedno z wielu wydarzeń, w jakie obfituje nasza półkolonia. Zajęcia prowadzimy metodą harcerską i z uśmiechów podopiecznych wnioskujemy, że ten sposób się sprawdza. Na dzisiejsze spotkanie przygotowaliśmy się już wcześniej, zastanawiając się nad ewentualnymi pytaniami. Wiele z nich dotyczyło samego harcerstwa, bowiem jak zdążyliśmy się dowiedzieć, pan burmistrz w przeszłości był harcerzem - podawali zgodnie opiekunowie półkolonii.
Jednak przezabawne wspomnienia z harcerskiej przeszłości samorządowca nie wyczerpały bogatej listy pytań. Zastępca Burmistrza Miasta Lubań, Mariusz Tomiczek opowiadał też dzieciom i młodzieży o swojej pracy i o ludziach, którzy pracują dla miasta. Uczestnicy półkolonii koncentrowali się na samym rozmówcy, a pytania dotyczyły przeróżnych aspektów jego życia, od ulubionego koloru począwszy, skończywszy na miejscu, w którym chciałby mieszkać, gdyby nie znalazł się w Lubaniu. Czas się nie dłużył, bo widzieć władzę przez szklaną szybę, a mieć możliwość zwyczajnej rozmowy z człowiekiem, który ją sprawuje, to dwie różne rzeczy. 
- Spotkanie było bardzo ciekawe. Mogłyśmy dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy. Ciekawe było to, kto rządzi naszym miastem i  na czym polega praca burmistrza, ale też jak kiedyś wyglądało harcerstwo - stwierdziły na koniec spotkania Sara i Gosia, uczestniczki letniego wypoczynku.
Z kolei burmistrz, oprócz wyczerpujących odpowiedzi i licznych zabawnych anegdot (z indiańską przygodą i grą na kiju deszczowym na czele), podkreślał,  że warto być harcerzem, bowiem procentuje to w późniejszym życiu.
- Gdybym nie był harcerzem, to nie był bym tym, kim jestem dzisiaj - stwierdził M. Tomiczek. - Harcerstwo nauczyło mnie wielu rzeczy: świetnej organizacji, sprytu, obowiązkowości. Na harcerskim szlaku nawiązałem wiele przyjaźni, które trwają do dzisiaj.  Z pewnością ten kilkunastoletni epizod mojego życia jest niezapomniany. Choć teraz nie jestem już harcerzem, nigdy nie przestałem być przyjacielem harcerstwa - zaznaczał samorządowiec.
Dodatkowym plusem było to, że uczestnicy półkolonii, mieli możliwość zasiąść na miejscach lubańskich rajców i poczuć się jak prawdziwi radni. A na zakończenie nie zabrakło wspólnych zabaw i miłych pamiątek. 
(ŁCR)
Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...